Dziś jest sprawa niebywała. Testuje dwa piwa z nieistniejącego Browaru Wrężel. Mało tego – potencjalnie są to sztosy, ale o tym za chwilę. Strasznie ubolewam, że Wrężel R.I.P. Zawsze ich lubiłem i ceniłem, bo większość ich piwek była naprawdę spoko. Mam tu dwa imperialne portery bałtyckie barrel aged o ekstrakcie 24,5° Plato. Porównanie ich nie jest przypadkowe, bo obydwa leżakowały w beczkach po torfowych łyskaczach . Piwa są dosyć stare, bo mają już ponad dwa lata od rozlewu. Ogólnie rzecz ujmując seria Baltic Storm, to imperialny porter bałtycki w wersji podstawowej (recka tutaj ) oraz cztery warianty leżakowane w beczkach po różnych Whisky . Dziś biorę na tapet te torfowe. Na pozostałe przyjdzie jeszcze czas. Baza tych wszystkich piw jest taka sama. Maltic Storm Islay Single Malt BA Piwo jest czarne jak odbyt nietoperza. Piana bardzo rachityczna, wręcz można by rzec, że nieobecna. Ale po beczkach często tak jest. Od razu czuć wyraźnie torfowe klimaty na języku i jest to na...