Skoro jest zima to musi być porterowo. Szybciutko zbliżamy się do Baltic Porter Day, więc tego typu piw będzie coraz więcej na blogu. Ku mojej uciesze oczywiście J Harry to porter bałtycki od Moczybrody, ale nie jest to żadna nowość. Dokładnie nie wiem, kiedy to piwo zawitało na półki sklepowe, ale wcześniej nazywało się Harry Porter. Świetna gra słów. Nie mam pojęcia czemu zrezygnowano z tej nazwy? Być może chodzi o jakieś prawne kwestie (może pani Rowling się to nie spodobało, he he). W każdym razie zostało samo Harry. Jest to klasyczny porter bałtycki o ekstrakcie 21º Plato. W zasadzie nie ma co więcej się rozpisywać. Trzeba przejść do właściwego etapu degustacji. Piwo jest bardzo ciemne, ale nie totalnie czarne. Piana dosyć gęsta, drobna, zwarta i puszysta, koloru jasno beżowego. Opada w średnim tempie, tworząc nieliczne zacieki na szkle. W smaku jest super! Jest to średnio gęsty porter, ale za to bardzo gładki i jedwabisty w odczuciu. Nie za słodki i nie za gorzki, na...