ALK.5,5%. Mam sentyment do tego piwa. Nie wiem dlaczego, ale utkwiło mi ono głęboko w pamięci. Pamiętam, że jeszcze jako mało świadomy piwosz Leżajsk smakował mi bardzo. Wtedy dla mnie to była odskocznia od Warki, Tatry, czy Perły, ale co ja wtedy wiedziałem o piwie, a co wiem teraz to dwie różne rzeczy. Dzisiaj przyszła pora, by skonfrontować miłe wspomnienia sprzed lat z brutalną rzeczywistością. Niestety dzięki „naszej kochanej” Biedronce piwo jest z puchy – wypada tylko pogratulować strategii marketingowej. Chyba nigdy nie doczekam się solidnej i długotrwałej piany w wyrobie z koncernu! Mieszano ziarnisty twór o białej barwie zniknął z powierzchni piwa w oka mgnieniu. Nie ma tu również mowy o oblepianiu ścianek. Na razie więc lipa straszna. Trunek nosi typowy jasno złoty kolor i jest raczej umiarkowanie nasycony. Zapach to przede wszystkim klasyczna i łagodna słodowa nuta oraz niezbyt przyjemny, średnio intensywny kwasek. W minimalnym stężeniu jest również w...