Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2024

The Lighthouse Part 02

  Pamiętacie The Lighthouse od Radugi? Sztos, piwo ideał, które porządnie zryło mi czachę. Mniej więcej rok po jego premierze doczekaliśmy się drugiej wersji tego piwa. Etykieta przeszła tylko lekki tuning i w zasadzie nawet nie pokuszono się o zmianę nazwy. The Lighthouse Part 02 miał swoją premierę w okolicach tegorocznego Baltic Porter Day . Parametry się oczywiście nie zmieniły. Jedynie dopisek jest inny – coffee & toffee. Wiadomo już czego się tutaj spodziewać. Niestety w składzie wyczytałem aromaty, czego nigdy nie będę pochwalał. To właśnie one mają dać tutaj klimaty kawy i toffi. W pierwotnej wersji (czekoladowej) nie podano pełnego składu, więc założyłem, że aromatów nie dodano. Teraz jednak myślę, że byłem w błędzie. Mimo to, jestem niezmiernie ciekaw, czy druga wersja będzie zbliżona jakością i kompleksowością do pierwszej edycji. Piwo jest czarne jak Stout . Piana beżowej barwy, drobniutka, kremowa, niezmiernie puszysta, zwarta i solidnie trwała. No ładnie to się

Wild Wine Barrel Aged

  Wild Wine Barrel Aged to dla mnie trochę piwo-zagadka. Długo już u mnie leży, więc musiałem się w końcu nad nim pochylić. Bardzo solidne parametry (24,5º Blg, 10,8% alko), kartonik oraz dopisek „BA” zwiastują nam ciekawe doznania. Oczywiście jest to Barley Wine z dodatkiem dzikich drożdży. Dokładnie sześciu szczepów dzikusów. Piwo leżakowało rok, ale nie mamy info, czy w drewnie, czy w stalowym tanku. Mało tego – na etykiecie, ani na kartoniku, nie mamy w ogóle wzmianki w jakich beczkach leżakował ów trunek! Dopiero na stronie browaru wyczytałem, że chodzi o niemiecką whisky Slyrs i szkocką Bowmore. Potem zrobiono z tego blend . I jeszcze jedno – na stronce w składzie mamy sok z wiśni, natomiast na etykiecie go nie ma. O co tu chodzi? Czyżby, aż takie niedopatrzenie ze strony Wrężela?  Piwo wygląda brzydko. Jest mętne, a w środku pływają różnej wielkości farfocle, które rzecz jasna są nieapetyczne. Kolor napitku przywodzi na myśl miód, tudzież bursztyn. Piję i teraz już wiem

Perłał Ciemny Lekki

  Myślałem, że piwo Perłał Amerykańskie Chmiele Cytrusowe , to jednorazowy wypust pod tą marką. Myliłem się. Lubelski browar niedawno odpalił drugi produkt z tej marki – Perłał Ciemny Lekki. Piwo jest naprawdę lekkie, bo ma tylko 4% alko i 10,5º Blg. Miłośnicy low alcohol zapewne się ucieszyli. Ja niekoniecznie, bo bardziej jarają mnie mocne trunki ;) Jak głoszą szumne zapowiedzi na etykiecie, jest to Schwarzbier . I za to już browarowi daję plusa, nawet jeszcze nie mocząc ust piwem. Odważne to posunięcie, ale brawa również za konkretne doprecyzowanie stylu. Bo piw ciemnych i stosunkowo lekkich może być przecież sporo. No dobrze, zobaczmy zatem jak smakuje ten Perkał…, znaczy się Perłał.  Piwo pieni się jak opętane. Czapa puszystej piany koloru cappuccino, sięga połowy kufla i to mimo, że lałem po ściance. Piana jest dosyć drobna i gęsta oraz bardzo trwała. Na ściankach zostawia sowite „firany”. Kolor trunku to ciemny brąz, pod światło trochę mahoniowy. Bałem się nadmiernej s