Piłem kiedyś piwo Balios z Browaru Roch. To Black IPA na maksa dowalona iglakami. To jedno z tych piw, które pamięta się do końca życia. Serio. Zawsze będę miał do niego szacunek.
Jednak dużo bardziej znanym piwem z takimi klimatami jest Forest od Nepomucena. W sumie to Nepomucen wydał na świat kilka piw opatrzonych tym dopiskiem, ale najbardziej chyba kultowym jest Forest IPA. Co ciekawe, autorem Baliosa i Foresta jest ten sam człowiek - Mateusz Kupracz, niegdysiejszy piwowar w Browarze Roch.
Forest IPA zostało okraszone pędami sosny oraz świerku. Poza tym aspektem to zwykła ipka. Piłem już raz to piwo, chyba na jakimś festynie piwnym i odniosłem bardzo pozytywne wrażenia. Ciekawe jak będzie w domowym zaciszu?
Piwo prawie wcale się nie pieni. Dziwne. Lałem po chamsku, ale na nic się to zdało. Kolor trunku jasnozłoty, wręcz taki żółty bym powiedział. Wyraźnie mętny.
Pierwszy kontakt nie sprawił dużego zaskoczenia, a jeśli już to raczej in minus. Trochę mało tych iglaków. To znaczy one są nader wyraźne, ale ja chyba spodziewałem się prawdziwej bomby. Tutaj tego nie ma. Do Baliosa nie ma startu. Prócz pędów sosny i świerku czuję jeszcze białe owoce oraz nieco tych tropikalnych. W drugim kręgu odnalazłem chlebową słodowość, odrobinę kwiatów i nut ziołowo-żywicznych. Oczywiście panoszy się tu całkiem spora goryczka, dla niektórych z pewnością będzie potężna i sroga. Naprawdę jest mocna, ale niestety trochę tępa, szorstka i zbyt długo zalegająca moim zdaniem. Nie podoba mi się. Poza tym całościowo Forest jest jakiś taki mdły, trochę jakby mydlany. No niefajna jest ta nuta w posmaku. Coś tu chyba nie zagrało jak trzeba. Nie tak pamiętam to piwo.
W zapachu niestety także to czuję. Może nie jest to już tak znaczący wątek, ale jednak. Dalej mamy rzecz jasna całkiem sporo iglaków, otoczonym pasmem soczystych i dojrzałych owoców tropikalnych. Co warto odnotować, nie ma tu praktycznie żadnych cytrusów, a to przecież IPA. Mocno odzywają się za to kwiaty, które mi osobiście kojarzą się z jaśminem lub kwitnącą akacją (Robinia Akacjowa). Stawkę zamyka nienachalna słodowość oraz subtelna nuta żywicy. Naprawdę aromat jest całkiem znośny, czyli dość niezły. Nie mniej wciąż czuję pewien niedosyt.
Piwo jest dosyć pełne w smaku, super zbalansowane z mocno zaznaczoną goryczką. Niestety pijalność trochę kuleje ze względu na powyższe mdłe akcenty. Oczywiście da się to pić, ale naprawdę nie tego się spodziewałem. Poza tym kiedyś chyba było więcej tych iglaków, a ja uwielbiam takie klimaty. No cóż, nie jest to Forest w szczycie formy, ale liczę, że to po prostu jakaś mniej udana warka. Może te pędy za dużo smogu „zjadły”, czy coś.
OCENA: 5/10
CENA: 6.99ZŁ (Kaufland)
ALK. 5,5%
TERMIN WAŻNOŚCI: 19.03.2022
BROWAR NEPOMUCEN
Komentarze
Prześlij komentarz