Piwa Kord jakoś specjalnie przedstawiać nie muszę, wszak to chyba najbardziej rozpoznawalny wśród birgiczków napitek z Jana Olbrachta. Powstało oczywiście dużo wersji tego piwa, a bodajże najnowszą jest Kord Pinot Noir Barrel Aged. Choć trzeba tu zaznaczyć, że jego premiera była już dosyć dawno, bo wiosną tego roku… Jest to Quintuple leżakowany w beczkach po czerwonym winie. Swoją drogą, zastanawiam się, czy w tych wszystkich powstałych wersjach jest ta sama podstawka? Być może tak, bo woltaż ciągle ten sam, a ekstrakt to w sumie nie wiadomo, bo teraz nie podają. Ja generalnie nie przepadam za leżakowaniem w beczkach po czerwonym winie, bo wówczas piwa najczęściej stają się nadmiernie kwaskowe. Zobaczmy, jak będzie w tym przypadku. Nowy Kord to ciemnobrunatne piwo, które pod światło mieni się pięknymi, miedzianymi refleksami. Piana barwy cappuccino jest niewysoka, dość rzadka i nietrwała. Smak jest bardzo gładki i mega wyrazisty. Mocno słodowy, porządnie opiekany, wysoce kar