Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2021

OKO W OKO - Herr Axolotl vs Lola

  Ja wiem, że listopad, czy grudzień to już praktycznie zima, a więc to nie najlepsza pora na super lekkie napitki typu Berliner Weisse . Tzn. gro osób będzie tak twierdzić i ja ich rozumiem. Nie mniej, wciąż będzie pewna grupa ludzi, którzy takich zasad się nie imają. Po prostu w dupie mają pory roku i zawsze piją to, na co akurat mają ochotę. No więc dzisiaj trzymam z nimi sztamę :> Ostatnio wpadły mi w ręce dwa berlinery , tyle że nie klasyczne, a owocowe. Pomyślałem, że to doskonała okazja, by je ze sobą porównać i zobaczyć jakie owoce lepiej pasują do tego kwaśnego piwa. Różowy Herr Axolotl to kolejna już kooperacja AleBrowaru z niemieckim Himburgs Braukunst Keller. Mamy tu dodatek malin. Z kolei Lola od Radugi potraktowana została dodatkiem truskawek i moreli. Obydwa piwa mają niemalże identyczne parametry, więc świetnie nadają się do mojego dzisiejszego testu. Szklanki w dłoń i do dzieła.  Herr Axolotl Już teraz wiem skąd taki, a nie inny kolor etykiety. W szkle wyląd

SHORT TEST: Daily (Hazy APA) od Funky Fluid

Prolog: Nieraz człowiek ma ochotę na nową falę, ale niczego szczególnego od niej nie oczekuje. Ważne, aby piwo było wysoce pijalne. Nie muszą występować fajerwerki, czy inne wodotryski. Właśnie dzisiaj mam taki dzień. O co kaman: Daily Hazy APA od Funky Fluid idealnie się wpisuje w taką właśnie konwencję. Jest to piwo codzienne, stołowe, o którym nie ma co za dużo rozmyślać. Wdzianko: Żółto-złote, lekko mętne. Piana słusznych rozmiarów, zbita, drobna, betonowa. Bardzo długo cieszy oko. Kichawa mówi: Bardzo aromatyczne i owocowe piwo. Miks kwaskowych cytrusów i słodkich tropików, delikatnie podszyty akcentami żywicy oraz kwiatów. Pachnie świeżo, rześko i naturalnie. Niczego więcej nie wymagam. Jadaczka mówi: Lekkie w odbiorze piwerko o średniej pełni. Sporo tu owoców tropikalnych i cytrusowych. Są też nuty kwiatowe, leśne i ziołowe. Finisz został nakreślony przez żywiczno-ziołową goryczkę, której moc jest umiarkowana. Chlebowa słodowość umiejętnie spaja poszczególne elementy. Sm

MOJA PIWNICZKA: 6-letnia Kraina Welesa od Peruna

  "Moja Piwniczka" to regularny cykl degustacji porz ą dnie wyle ż akowanych piw (minimum 4-letnich), które pojawiaj ą si ę na blogu mniej wi ę cej raz na miesi ą c w okresie jesienno-zimowym. Jesień mocno się u nas już rozpanoszyła. Tak samo mocno, jak Moja Piwniczka na tym blogu. Dziś druga odsłona tegorocznej edycji, a w niej RIS od Peruna, który pod koniec 2015 roku wywołał sporo kontrowersji w piwnym półświatku. Imperialny Stout o ekstrakcie zaledwie 19º Plato był szokiem, nawet jak na tamte czasy. Albo raczej - zwłaszcza jak na tamte czasy, choć nie wiem, czy od tamtej pory trafił się drugi taki Session RIS. Na początku piwnej rewolucji, browary przecież wręcz prześcigały się, jeśli chodzi o parametry mocnych piw. Każdy chciał mieć prawdziwego „potwora” w swojej kolekcji. Z biegiem lat ekstrakt na poziomie 30-stu ballingów na nikim już nie robił wrażenia. Ja więc dzisiaj odbywam niejako podróż w czasie i sięgam po bardzo lekkiego RISa, w dodatku sześcioletniego.