W końcu zima trochę zelżała. Nareszcie ten *ierdolony śnieg stopniał. I dobrze, bo już dosyć miałem łażenia po osiedlu jak po ruchomych piaskach. Do tego jeszcze ta sól, która wszędzie zostawia biały nalot. Nienawidzę zimy i już. Mam nadzieję, że teraz to już powoli zawita do nas wiosna :) No, a skoro powoli zaczyna mówić się o wiośnie, to ja pręciutko wskakuję w takie klimaty brzoskwiniowym wajcenem od Funky Fluid. Ten kontraktowiec przyzwyczaił nas do cudacznych piw, ale tutaj poziom wymyślności jest naprawdę niewielki. W zasadzie to zwykły Hefe-weizen z dodatkiem brzoskwini. Nachmielono go polską Iungą oraz Marynką, ale jak wiadomo w tym stylu chmiele nie odgrywają znaczącej roli. Piwa pszeniczne lubię, brzoskwinie także, więc zapowiada się dobre piwerko. No i w rzeczy samej takie jest. Bałem się trochę, że ta brzoskwinia będzie dominować, ale jest wręcz odwrotnie. Bez problemów przebija się tu charakterystyczna nuta słodkich bananów, słodu pszenicznego i białeg...