Piłem kiedyś piwo Balios z Browaru Roch. To Black IPA na maksa dowalona iglakami. To jedno z tych piw, które pamięta się do końca życia. Serio. Zawsze będę miał do niego szacunek. Jednak dużo bardziej znanym piwem z takimi klimatami jest Forest od Nepomucena. W sumie to Nepomucen wydał na świat kilka piw opatrzonych tym dopiskiem, ale najbardziej chyba kultowym jest Forest IPA. Co ciekawe, autorem Baliosa i Foresta jest ten sam człowiek - Mateusz Kupracz, niegdysiejszy piwowar w Browarze Roch. Forest IPA zostało okraszone pędami sosny oraz świerku. Poza tym aspektem to zwykła ipka . Piłem już raz to piwo, chyba na jakimś festynie piwnym i odniosłem bardzo pozytywne wrażenia. Ciekawe jak będzie w domowym zaciszu? Piwo prawie wcale się nie pieni. Dziwne. Lałem po chamsku, ale na nic się to zdało. Kolor trunku jasnozłoty, wręcz taki żółty bym powiedział. Wyraźnie mętny. Pierwszy kontakt nie sprawił dużego zaskoczenia, a jeśli już to raczej in minus . Trochę mało tych iglaków....