Przejdź do głównej zawartości

Posty

OKO W OKO - Po Godzinach Hoppy Bock vs Perła Doppelbock

  Udało mi się zakupić dwa nowe koźlaki, o których w sieci zrobiło się troszkę głośno. Co ciekawe, obydwa są Doppelbockami i pochodzą z tzw. browarów regionalnych. Mają też bardzo podobne parametry w dolnych granicach stylu. Grzechem byłoby więc odpuścić sobie bezpośrednie porównanie tych świeżynek. Nowość od Ambera nie jest jednak takim zwykłym koziołkiem, gdyż nachmielono go… po amerykańsku! Mamy tu chmiel Citra, Sabro, Chinook z własnych upraw (szacun), oraz Sybillę i Marynkę. Teraz już wiadomo skąd taka nazw piwa. Perła Doppelbock wydaje się natomiast iść w typową klasykę. Składu pełnego nie podano, więc ten temat zamykamy. Piwem tym Perła otwiera nową serię – Sezonowe Specjalności. Ciekawe, czym jeszcze w tym roku uraczy nas ten browar? To piwo wcale nie jest tak łatwo kupić, gdyż jego dystrybucja ogranicza się chyba tylko do województwa Lubelskiego, o czym świadczy brązowa butelka zwrotna. Całe szczęście w święta byłem u rodziny w tamtych stronach, więc piwko udało się wyh
Najnowsze posty

Siłacz z Browaru Skrzat

  Ostatnio zdałem sobie sprawę, że od bardzo dawna nie piłem żadnego RISa. Dlatego dzisiaj następuje rehabilitacja, a przy okazji małe święto – debiut na blogu J Debiutantem jest Browar Skrzat. Niestety w sieci nie udało mi się zdobyć prawie żadnych informacji odnośnie tego kontraktowca. Nazwisko właściciela to chyba trochę za mało, żeby się tu rozpisywać. Siłacz to tradycyjny RIS (22º Blg), bez dodatków, czy udziwnień. Piwo zakupiłem w wrześniu ubiegłego roku, więc trochę sobie poleżało. Na szczęście przy takich parametrach czas mu nie szkodzi, a wręcz przeciwnie.  Głośno zakląłem przy nalewaniu. Dżizys ! Jakie to jest czarne. Istna smoła. To jedno z najczarniejszych piw, jakie widziałem. Piana nie jest beżowa, a wręcz brązowa. Serio. Trunek jest sowicie gęsty. Dużo bardziej, niż wskazywałby na to ekstrakt. O dziwo jednak, piwo nie jest jakoś bardzo mocno palone. Niektóre portery bałtyckie bardziej dają spalenizną, czego akurat nie pochwalam. Mamy tu trochę gorzkiej czekolady

Hey There! - Tropical Yerba IPA

  Hey There! to jedno z dwóch piw od Radugi, które pojawiły się swego czasu w Kauflandzie. Piwka były w tak atrakcyjnej cenie, że można je było kupować całymi zgrzewkami. Ale to było dosyć dawno. Może nawet z pół roku temu. Teraz widzicie, jak duże są moje piwne zaległości. Rzeczone piwo to Tropical Yerba IPA z dodatkiem soku z granatu oraz yerba mate z pomelo. Brzmi bardzo owocowo, zresztą już sama etykieta mocno emanuje tropikalnymi klimatami. Nie parzyłem sobie nigdy jerby , ale kilka piw już piłem z tym dodatkiem. Wygląda na to, że smakuje mi ta „herbatka”. Zobaczmy jak odnajdzie się w eksperymencie od Radugi. Piwo jest szalenie mętne, zupełnie jak Hazy IPA. Jego kolor to coś pomiędzy miodem, a czerwoną herbatą. Wygląda tak, jakby do jasnego piwa dodać soku malinowego. Piana jest wysoka, średnio ziarnista, bardzo puszysta i nader trwała. W rzeczy samej smak jest bardzo owocowy. Wyraźnie czuć granat, a także liczi, pomelo oraz czerwony grejpfrut. Yerba to dopiero drugi, a na