„Pinta Express IPA Beer Geek Madness Edition –
chmielimy owies po bandzie! Falconer’s Flight to blend najbardziej
aromatycznych odmian amerykańskiego chmielu opracowany w Yakima Volley
specjalnie do dobrze napakowanych IPA. Dodatkowo do tanku wsypaliśmy CRYO Hops
– to czysta lupulina naturalnie wymrożona ze świeżo zebranych szyszek Citry.
Ciało zbudowane na angielskim owsie i niemieckim słodzie jasnym. Pinta Express
IPA – naprzód!”
No! To wstęp mamy już z głowy ;> Ekipa Pinty
wystarczająco dobrze wszystko wyjaśniła, prawda? A co mogę dodać od siebie
odnośnie tego napitku? Jak już wiecie mamy tu ipę zbudowaną głównie na owsie – jest zarówno słód owsiany jak i
płatki owsiane. Prócz tego jeszcze laktoza, co razem daje…. owsiankę! Hy hy hy…
;p
Piwo przeszło przez 2017 rok bez większego echa. No,
bo ileż można się jarać tymi ipami-sripami?
Powiedzą zaprawieni w bojach birgicy.
Pinta jak widać chwyta się różnych sztuczek, by zaskarbić sobie kolejnych
wyznawców nowofalowego chmielenia. Cały ten blend Falconer’s Flight i to słynne
CRYO faktycznie robią taką zajebistą robotę? Przekonajmy się.
Tym razem oszczędzę Wam smętnego ględzenia na temat
wyglądu. Od razu przejdę do rzeczy.
Express IPA to faktycznie owsiane piwo. Takie
smukłe, takie gładkie, bardzo śliskie w odczuciu. Ma odpowiednią pełnię, niezłe
ciało, bardzo dobry balans, a kończy się lekko wytrawnym finiszem. Są
oczywiście amerykańskie chmiele, ale raczej w ich tradycyjnym wydaniu. Naprawdę
nie widzę tu, ani krzty oryginalności, czy jakiejkolwiek „inności”. Ot, smakuje
to jak każda dobrze nachmielona IPA. Są przyjemne cytrusy, są jakieś owoce
tropikalne, nieco lasu, igliwia i kapki żywicy w posmaku. Wszystko to rzecz
jasna osadzone na bardzo fajnej i nienarzucającej się podbudowie słodowej. W
skrócie – ślisko, bardzo gładko, owocowo i przyjemnie. Goryczkę też zaliczam do
grona tych zacnych jegomości. Piwo nie jest szalenie gorzkie, ale jest na tyle
goryczkowe, by w pełni zrównoważyć słodową bazę. Ziołowo-cytrusowa goryczka
jest dość wyrazista, krótka i cholernie szlachetna. Robi co do niej należy i
szybciutko spierdziela z pola widzenia. Wery
najs! :D Spaprano natomiast wysycenie, które wg mnie jest trochę za niskie.
Dzięki temu piwo wydaje się nieco płaskie, jakby brakowało mu pełni, choć to
oczywiście tylko złudzenie. Receptory robią nas w bambuko ;) Ale ogólnie rzecz
ujmując jest bardzo dobrze. Smaczne to jest, niczym niedzielny rosołek u
naszych mam.
W zapachu niestety jest chyba ciut gorzej, ale w
sumie też całkiem wporzo. Jankesi wyraźnie górują nad tą całą owsianką. Jest
dosyć rześko, jest świeżo i wielowątkowo. Lekko kwaskowe cytrusy, okraszone
ulotną mgiełką słodszych owoców tropikalnych. Do tego dochodzi bardzo subtelna
nuta ziół, igieł sosnowych, kwiatów oraz żywicy. Słodko i kwaskowo zarazem –
ciekawa sprawa. No jest przyjemnie, ale z pewnością nie odkrywczo. To całe CRYO
i ten blend to chyba trochę przereklamowana sprawa. Mówiąc wprost – o dupę
potłuc!
Żadnego szaleństwa, euforii, spazmów i orgazmów to
ja tu naprawdę nie widzę. Tym bardziej, że to specjał uwarzony dla piwnych świrów na Beer Geek Madness. Owszem piwo jest smaczne, dosyć złożone, świetnie
zbalansowane, pełne w smaku, przyjemnie się je pije (wchodzi jak mineralna po
dłuższym stosunku), ale żeby się tym zachwycać? No nie. Niestety. Sorry. To nie
ten blog.
Tak, czy siak po piwo warto sięgnąć, ale nie dajcie
się nabrać na te wszystkie obco brzmiące nazwy. To nic nie daje.
OCENA: 7/10
CENA: 8ZŁ (Odido)
ALK. 6%
TERMIN WAŻNOŚCI: 23.05.2018
BROWAR PINTA//BROWAR ZARZECZE
Cześć, zgadzam się z opinia odnośnie tego piwka.Wiem jednak że pierwsze warki Express ipy były o niebo lepsze. Sądzę że gdyby ocenie podlegały tamte bylo by silne 9.Pozdrawiam fan
OdpowiedzUsuń